Putování za Krásami Zlatohorska
Putování za Krásami Zlatohorska
11 maja 2019 r.
Wyruszamy po godz 8:00 z IT przy Rynku w Zlatych Horach. Wybieramy czerwony szlak w kierunku dworca kolejowego, potem ścieżką po starym nasypie kolejowym opuszczamy miasto. Kierujemy się do Černego Jeziora, przy którym powinna być pieczątka – samokontrola, ale jej nie uświadczyliśmy Urokliwe śródgórskie jeziorka objęto rezerwatem przyrody, który chroni siedliska płazów m.in. salamandry czy traszki karpackiej.
Okrążamy jeziora, pełno tutaj wonnego czosnku niedźwiedziego. Przy Złodziejskich Łąkach zbaczamy z trasy wybieramy, za bardzo idziemy pod górę, więc potem musimy zejść bezszlakowo do odbudowywanej kaplicy św. Anny. Przy okazji zajrzeliśmy do wnętrza Příčnego Vrchu, dawnej sztolni po wydobyciu złota – Melchior II. Przy kaplicy św. Anny, miał być kolejny punkt kontrolny, ale go nie ma. Niegdyś zespół kilku kaplic górniczych był popularnym miejscem pielgrzymek. Niestety komunizm doprowadził do ruiny to miejsce, ale od 2 lat największa i jedyna ocalała kaplica jest w trakcie odbudowy, zyska m.in. nowy szklany dach. Postęp prac jest już zaawansowany, pojawiła się więźba dachu i część dachówek.
Następnie ruszamy w górę niebieskim szlakiem i stromo pniemy się borem świerkowym na grzbiet Příčnego Vrchu, przechodząc obok średniowiecznych sztolni wydobycia złota. Na grzbiecie schodzimy na chwilę z trasy na moje ulubione Taborskie Skały z widokami. Punkt widokowy (wieżyczka) powoli zarasta świerkami, ale niektóre drzewa mimo młodego wieku wyglądają jakby zaraz miały uschnąć. Widoczność dziś nawet dopisuje, widok sięga Śnieżnika Gór Sowich. W innym miejscu grzbietu również przystajemy na zdjęcia w kierunku północnym, na Biskupią Kopę, Zlate Hory, Polskę, ładnie wyglądają żółte pola rzepaku. Podłączam też pod swój aparat obiektyw 600 mm od Roberta. To jest sprzęt! 😅
Wędrujemy jeszcze chwilę płaskim grzbietem, jednak wierzchołek omijamy i schodzimy niebieskim szlakiem do sanktuarium Maria Hilf. Tutaj znacznie ubyło lasu od mojej ostatniej wizyty, otworzyły się nowe ciekawe perspektywy widokowe. Przy sanktuarium chwila przerwy, w okolicy kręci się dość dużo ludzi. Trwały przygotowania do niedzielnej pielgrzymki rodzin w sanktuarium.
(fot. RobertJ)
Ruszamy dalej żółtym szlakiem, po drodze odnajdujemy sporo rdzeni po odwiertach w skałach. Schodzimy do Heřmanovic w pobliżu źródeł Złotego Potoku. Za wsią wkraczamy w jedno z moich ulubionych miejsc w Opawskich – górskie łąki pastwiska na stokach Solnej Hory. Pełno tutaj żółtych kwiatów mleczy i soczyście zielonej trawy a wokół piękne widoki na okolicę po Pradziada. Tym razem krowy pasą się w oddali, w zeszłym roku kilkudniowy cielak pozował nam do zdjęć.
Przy Źródle Osobłogi chwilka przerwy na orzeźwienie i pobór wody do butelek, w pobliżu znajdujemy źródełko Petrovickiego Potoku. Następnie wkraczamy w masyw Větrnej. Krajobraz w ciągu ostatnich 2 lat bardzo się tu zmienił. Z ciemnych borów świerkowych zeżartych przez kornika zrobiły się gołe stoki, zniknęły prawie wszystkie świerki, a te które się ostały jakiś czas temu umarły i czekają na wycięcie. Stoki pozbawione drzew dają nowe widoki choćby na położoną w górnej Dolinie Złotego Potoku kopalni złota z kolorowymi stawami niczym jak kolorowe Jeziorka w Rudawach Janowickich. Grzbietem i przez wierzchołek Větrnej podążamy na przełęcz Petrovy Boudy.
Stąd zielonym szlakiem wspinamy się na Biskupią Kopę. Na wierzchołku odpoczywamy, znów podpinam obiektyw 600 mm, na wschodzie widoczność się poprawiła, widać Beskidy po Klimczok oraz obiekty przemysłowe Górnego Śląska: Elektrownię Rybnik, Łaziska Górne, Hałdę Szarlotę itd.
Elektrownia Łaziska Górne (101 km) i Rybnik (80 km)
El. Rybnik (80 km)
Schodzimy ze szczytu czeskim niebieskim szlakiem, inaczej niż trasa maratonu. Potem przez łąki docieramy do mety w Zlatych Horach.
Cała trasa to 32 km świetnej wędrówki przez najwyższą partię Gór Opawskich z pięknymi widokami. Uważam, że to jedna z najciekawszych tras w naszych górach. Zrobiliśmy dużo zdjęć często przystawaliśmy co sprawiło, że na metę znów przyszliśmy ostatni.
Organizacja rajdu bardzo dobra, na grochówkę się już nie załapaliśmy, ale napoje i batoniki jeszcze są. Dodatkowo w tym oku dostajemy ładne drewniane medale z wizerunkiem sanktuarium Maria Hilf, wieżą na Przedniej Kopie w Głuchołazach i wieżą na Biskupiej Kopie. Członkowie PTTK "Tryton" Nysa wkładają w organizacje imprez dużo pracy, podobnie jak w Nyski Rajd Trekkingowy, który w tym roku odbędzie się 2 czerwca.
WSZYSTKIE ZDJĘCIA: LINK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz