Październikowe babie lato w Beskidzie Śląskim
Październikowe babie lato w Beskidzie Śląskim
26 października 2019 r.
Korona Gór Polski 10/28: Skrzyczne - Beskid Śląski
To już ostatnia zaległa relacja z 2019 r. a za razem moje
ostatnia wycieczka w Beskidy w tym roku. Tego roku pogoda w październiku
dopisywała niesamowicie, wysokie temperatury, błękitne niebo utrzymywały się
niemal 3 tygodnie. W połączeniu z kolorami, było po prostu pięknie! Takie dni
trzeba było dobrze wykorzystać, z kumplem więc wybieramy mało znany mi Beskid
Śląski!
Beskid Śląski: pasmo
położone w Beskidach Zachodnich z najwyższym szczytem Skrzyczne (1257 m),
graniczy z Beskidem Śląsko-Morawskim na zachodzie, Beskidem Żywieckim na
południowym wschodzie, Kotliną Żywiecką na wschodzie, Beskidem Małym na
północnym wschodzie i Pogórzem Śląskim na północy. Pasmo jest bardzo
zurbanizowane, pełno tu wyciągów, kolejek, tras narciarskich, dużych
miejscowości, ogromnych hoteli itd. Co również przyczynia się do tłumów na
szlakach, szczególnie w okolicach znanych ośrodków. Mimo to nawet i takie
miejsca warto choć raz odwiedzić i najwyżej więcej tu nie wrócić. Ja po drugiej
wizycie w B. Śląskim mam już miejsca w które na pewno wrócę! :P
Wyjeżdżam wcześnie rano z domu, autem, pociągiem, znów autem
przez Kędzierzyn-Koźle, Racibórz, Rydułtowy docieramy do Szczyrku. Ta
miejscowość to główny kurort B. Śląskiego ma jedną z najbardziej rozbudowanych
baz turystycznych w Beskidach. Istnieje tutaj wiele hoteli, ośrodków, tras,
wyciągów narciarskich, skocznia narciarska itd. Zostawiamy auto w centrum i
ruszamy na szlak. Wybieramy niebieski, którym wzdłuż trasy narciarskiej i
wyciągu wspinamy się na Skrzyczne.
Skrzyczne (1257 m) to najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego,
zaliczany do Korony Gór Polski. To mój 10 szczyt do KGP. Jego nazwa ma pochodzić
od skrzeczenia żab wydobywającego się niegdyś ze stawu w kotle pod szczytem.
Wierzchołek góry jest rozległy i zagospodarowany. Stoi tutaj 87 metrowy maszt
RTV, schronisko PTTK oraz górna stacja
wyciągu krzesełkowego. Z racji pogody kręci się tutaj bardzo dużo ludzi,
większość z nich wjechała wyciągiem. Idziemy do schroniska, tłum ludzi, kolejka
bardzo nas zniechęca, dlatego szybko stamtąd wychodzimy i siadamy na rozległym
tarasie. Drewniany budynek schroniska został zbudowany w 1930 r. prowadził je Niemiec Rudolf Urbanke. Podczas II wojny obiekt
zajęli niemieccy żołnierze, ale nadal przyjmował on turystów. W 1947 r. obiekt
przejmuje PTT, remontuje i w 1950 r. ponownie otwiera schronisko. Ze szczytu i
tarasu schroniska otwierają się rozległe widoki, niestety widoczność dziś nie powala, ale temperatura, słońce za to wynagradza ;)
Korona Gór Polski 10/28: Skrzyczne - Beskid Śląski |
Uciekamy więc z tego tłumu, wybieramy teraz
zielony szlak, który prowadzi nas dość płaskim grzbietem Beskidu Śląskiego.
Przechodzimy przez Małe Skrzyczne i Kopę Skrzyczeńską. Kończy się las, naszym
oczom ukazują się ogromne połacie bezleśnych stoków. To dotknięty 10 lat temu
klęską naturalną las świerkowy. Taka sama sytuacja jak w Górach Opawskich kilka
lat temu. Sztucznie nasadzany świerk, który zastąpił w XIX w. naturalne jodły i
buki w skutek zmieniającego się klimatu, zanieczyszczeń nie dał rady. Las
pożarł kornik i musiał zostać wycięty, aktualnie powoli się odbudowuje, dlatego
wędrując możemy podziwiać rozległe panoramy. Wchodzimy na Malinowską Skałę czyli charakterystyczną wychodnie, pomnik przyrody nieożywionej z pięknym widokiem na okolicę. Niestety ludzi jest tutaj tak dużo, że nie da się spokojnie wejść i zrobić zdjęcia na skale. Czekam, denerwuje się, w końcu uciekamy z tego miejsca…
Czerwonym szlakiem schodzimy z
grzbietu, odbijamy do Jaskimi Malinowskiej. Pod szczytem Malinów znajduje się
jaskinia typu osuwiskowego. Do jej wnętrza prowadzi otwór, którym po drabinie
schodzi się pod ziemię. Składa się z kilku korytarzy i sal, o łącznej długości około
250 m. Znana jest już od XV w., chronić
i odprawiać nabożeństwa mieli w niej husyci, a w kolejnych wiekach zbójnicy
Ondraszka. Trudno powiedzieć mi jak
wygląda bo do niej nie wchodziłem. Jaskinia jest od niedawna ogólnodostępna, można ją zwiedzać
bez specjalnego sprzętu. My jednak rezygnujemy bo raz nie mamy latarek, po
drugie kręci się tu dużo ludzi…
Schodzimy na Przełęcz Salmopolską, dalej
czerwonym szlakiem idziemy na Kotarz (974 m), kawałek dalej schodzimy, jesteśmy
na Hali Jaworowej! Rozległa polana jest największą halą pasterską w Beskidzie
Śląskim. Roztacza się stąd piękny widok w kierunku zachodnim. Po środku stoi
kilka drzew i drewniana chatka z miejscem na ognisko! Idziemy tam, w końcu
możemy odpocząć od tłumów bo nie ma tu nikogo. Siadamy przy bacówce i
podziwiamy widok złotych traw i szczytów mieniących się w ciepłych promieni
słońca chylącego się już ku zachodowi. Miejsce ma świetny klimat, stało się moim
ulubionym w B. Śląskim! Muszę tu wrócić! Niestety od pewnego czasu nad polaną wiszą
czarne chmury ponieważ planowana jest tutaj budowa ośrodka narciarskiego… Oby
nie udało się zrealizować tych planów, bo B. Śląski straci jedno z ostatnich miejsc
nie przekształconych przez człowieka. Nie chce się żegnać z Halą Jaworową, ale
w końcu musimy bo do Szczyrku jeszcze parę kilometrów przed nami.
Wracamy na
czerwony szlak, przez Hycrę, Beskidek i Beskid, dalej bez szlaku na przełaj, bardzo
stromo schodzimy do Szczyrku, gdzie
kończymy naszą wycieczkę.
Październikowy dzień na szlakach Beskidu Śląskiego dobiegł
końca, pogoda dopisała nam niesamowicie bo większość trasy przeszliśmy w
koszulce. Cała trasa była dla mnie nowością. O ile Skrzyczne i okolica nie za bardzo
przypadła mi do gustu z powodu tłumów (widoki były niezłe) to końcówka trasy z
klimatyczną Halą Jaworową wynagrodziła wszystko, to miejsce warte jest kolejnych
odwiedzin. :D
Uwielbiam takie górskie klimaty!
OdpowiedzUsuńHala Jaworowa ma w sobie coś. Można się zadumać, a nawet ognisko zorganizować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i gratuluje bo trasa dość wyśrubowana jak na październikowy dzień :)