Rajd Zimowy w Sudety PTTK Prudnik: Góry Bystrzyckie: Kamienna Góra i Wolarz


Rajd Zimowy w Sudety PTTK Prudnik: Góry Bystrzyckie: Kamienna Góra i Wolarz
Polanica Zdrój - Kamienna Góra - Fort Fryderyka - Wolarz - Nowe Bobrowniki - Druciarz - Schronisko PTTK "pod Muflonem" - Duszniki Zdrój
22 lutego 2025

Rajd Zimowy w Sudety to cykliczna odbywająca się od lat impreza naszego oddziału PTTK Prudnik. Od ubiegłego roku odpowiedzialnym za organizację tego rajdu jestem ja. W 2024 roku prowadziłem grupę przez Wzgórza Ścinawskie i Włodzickie, a w 2021 r. przez zimowe Góry Bystrzyckie. Planując na początku roku trasę rajdu nigdy nie wiesz jaka będzie pogoda pod koniec lutego, bo może leżeć sporo śniegu, albo być już wiosennie. Tym razem jednak bez zaskoczenia wygrała opcja nr dwa, a więc pogoda niemal wiosenna.😉

Góry Bystrzyckie: to rozległe sudeckie pasmo położone jest na Ziemi Kłodzkiej. Charakteryzuje się rozległymi płaskimi grzbietami porośniętymi głównie świerkowymi borami w północnej części. Południowa część tych gór jest bardziej pofałdowana, a ze sporych górskich łąk bardzo często roztaczają się piękne widoki na okolicę. Miejscowości leżące w dolinach Gór Bystrzyckich są obecnie bardzo wyludnione, stąd na szlaku często możemy spotkać kamienne ruiny domów, skrywające nie jedną tajemnicę. To wszystko sprawia, że Góry Bystrzyckie mają swój klimat, wędrując szlakami można nie spotkać przez cały dzień nikogo. Najwyższym szczytem tego pasma jest Jagodna (977 m).

O 7 wyjeżdżamy autobusem, a po godz. 9 37-osobową grupą wyruszyliśmy z parku zdrojowego w Polanicy Zdrój, o tej porze roku nieco sennego. Polanica Zdrój to niewielkie miasteczko (6350 mieszkańców), jedno z najbardziej znanych polskich uzdrowisk. Znajduje się nad Bystrzycą Dusznicką, rzeka ta na szczęście nie wyrządziła szkód podczas ostatniej powodzi z września 2024 na Ziemi Kłodzkiej. Polanica zasłynęła z wód mineralnych już w XVI wieku. Pierwszą eksploatację źródeł rozpoczęli Jezuici, którzy osiedlili się w Polanicy. Okres rozbudowy Polanicy zaczyna się od 1828 roku, kiedy to powstaje mała pijalnia i drewniane łazienki. Obecnie w uzdrowisku znajduje się pijalnia wód z 1911 r., połączona z halą spacerową, budynkiem sanatorium Wielka Pieniawa (obecnie Dom Zdrojowy) z lat 1905-06 i teatrem zdrojowym z 1925 r. Jest także okazały park zdrojowy z pięknymi klombami kwiatów. Miasteczko słynie z wód mineralnych – „Wielka Pieniawa” stosowana jest w leczeniu schorzeń kardiologicznych i gastrologicznych. Z Polanicy pochodzi też słynna butelkowana woda mineralna „Staropolanka”. W pobliżu części uzdrowiskowej znajduje się neobarokowy kościół Wniebowzięcia NMP zbudowano w latach 1911-12 wg projektu Ludwiga Schneidera.











Polanicę opuszczamy zielonym szlakiem, wędrując w górę miasta. Mijamy stację kolejową Polanica, do niedawna z czynnymi semaforami kształtowymi, które niestety zostały ścięte miesiąc wcześniej… Szkoda, ale pozostawiono jeden jako eksponat. Na plus za to remont linii z Kłodzka do Kudowy, planowany, ale też wymuszony przez powódź. Dzięki niemu czas podróży skróci się o kilkadziesiąt minut, a pociągi nie będą już jeździć 20 km/h.




Na Przełęczy Sokołowskiej pierwszy postój, w dole widok na miasto. Tutaj też w końcu zmieniamy nawierzchnię i z asfaltu wchodzimy do lasu. Wita nas oblodzona ścieżka na krótkim odcinku, potem dość stroma, ale niedługa wspinaczka pośród skał na Kamienną Górę (704 m). Na wierzchołku robimy dłuższą przerwę i wspólną grupową fotkę.








Na najwyższej skale znajduje się punkt widokowy z wykutymi w skale stopniami zabezpieczonymi barierką. Z punktu rozpościera się widok na Polanicę, Wzgórza Włodzickie i Góry Sowie, widoczność jednak dziś nie powala. Obok skały jest kapliczka. 





Po dłuższym odpoczynku zmieniamy kolor szlaku na czarny, który prowadzi nas do ruin Fortu Fryderyka, z których praktycznie nic nie zostało. Ruiny XVIII- wiecznego fortu zostały zbudowane z rozkazu króla Prus Fryderyka Wilhelma II w latach 1790-1795 na wypadek wojny z Austrią. Aby przygotować się na ewentualny atak, postanowiono zbudować szereg twierdz. Po przegranej wojnie pruskiej z Napoleonem w 1806 r. król Fryderyk Wilhelm III rozkazał rozebrać forty, które nie odegrały nigdy roli militarnej. Inne Forty w okolicy: Fort Wilhelma, Fort Karola, Fort na Szczytniku, fort k. Pasterki.


Dalej czarny szlak prowadzi nas leśną drogą przez ciemny świerkowy bór, charakterystyczny dla Gór Bystrzyckich, szlaki potrafią prowadzić tak przez wiele km, stąd niektóre odcinki nazywane są drogami wieczności. Po drodze mijamy śródleśną polankę – Ptasią Łąkę.





W końcu podejście, dość strome, ale krótkie – zdobywamy Wolarz (852 m), najwyższy punkt na naszej trasie. Wierzchołek Wolarza zaliczany jest do odznaki Sudecki Włóczykij jest zalesiony, oznaczony dużą drewnianą tabliczką, jest też skrzynka z pieczątką. Nazwa Wolarza ma pochodzić od kształtu grzbietu góry, który miejscowej ludności z okolicznych dolin kojarzył się z grzbietem leżącego wołu. Na Wolarzu robimy kolejną przerwę i grupowe foto.




Teraz zmieniamy kolor szlaku na czerwonym i po grzbiecie przechodzimy przez Rudnik z zarastającym punktem widokowym na Góry Sowie, z drugiej strony przez drzewa dostrzegamy Góry Orlickie. Nieco dalej szlak jednak zmienia swoje oblicze… przed nami bardzo strome zejście. Na odcinku 800 m schodzimy aż 200 m w w dolinę potoku Laska. Oj dało popalić te zejście, tym bardziej, że na ścieżce w zacienionych miejscach leżały reszki śniegu/lodu… a mówią że Góry Bystrzyckie są płaskie 😜










Jesteśmy w Nowych Bobrownikach, malutkiej wsi będącej częścią Szczytnej, szybko jednak opuszczamy wieś wychodząc żółtym szlakiem na Druciarz (605 m). Na szczytowych górskich łąkach zatrzymujemy się na chwilę łapać wczesnowiosenne słoneczko. Pięknie tutaj, dobre miejsce na dłuższy odpoczynek! W okolicy jak mówią mapy miała znajdować się kopalnia uranu, jednak ciężko znaleźć więcej informacji o tm miejscu. Za jakieś wskazówki będę wdzięczny.








Szlak wiedzie nas dalej przez las, a potem urokliwymi łąkami schodzimy do Starych Bobrownik, tutaj chwila pogawędki z miejscowym i znów pod górkę, tym razem do rozdroża pod Nawojową. Spod Nawojowej roztacza się piękny widok na Duszniki Zdrój, Wzgórza Lewińskie i Góry Stołowe ze Szczelińcem Wielkim.










Stąd blisko już do Schroniska PTTK „Pod Muflonem do którego zmierzamy. Drewniany obiekt schroniska położony na stoku Ptasiej Góry na wysokości 690 m. powstał w poł. XIX w. jako restauracja z potrawami mlecznymi. Na początku XX w. zaczęto serwować piwo i przyjmować gości. W 1959 r. obiekt spłonął, jednak szybko został odbudowany. Nazwa „Pod Muflonem” została nadana z powodu głowy muflona wiszącej w jadalni. Z tarasu obok schroniska widok w kierunku północno zachodnim na pobliskie Duszniki Zdrój i Góry Stołowe, na horyzoncie widoczne także Karkonosze ze Śnieżką. Lubię te schronisko, za klimatyczne wnętrza i dużą przestrzenną salę. Nocowałem w nim dwa razy: w 2018 r podczas przejścia GSS i rok później włócząc się z plecakiem po Sudetach. W schronisku często odbywają się koncerty, dziś także będzie. Rozmawiam chwilę z obsługą, zapraszają mnie na koncert… trzeba kiedyś więc wpaść. W schronisku tymczasem spędzamy sporo czasu, przyjemnie tu, nie chce się wychodzić 😁





W końcu jednak wychodzimy, została nam końcówka trasy. Stromym zejściem schodzimy do Dusznik Zdroju, a konkretniej parku zdrojowego. Samo miasteczko jest nieco dalej. My przechodzimy przez senny o tej porze roku park zdrojowy, w którym znajduje się podświetlana Kolorowa Fontanna i klasycystyczny Dworek Chopina, wybudowany w latach 1802-05. Każdego roku, w sierpniu, odbywa się Międzynarodowy Festiwal Chopinowski. Kompozytor gościł tu w 1826 r. na zalecenie lekarzy, doradzających odpoczynek w uzdrowisku, wówczas jako 16 latek grywał tu koncerty.







W Dusznikach kończymy naszą wędrówkę z dystansem 17 km.

MAPA TRASY:

Jeśli podoba Ci się ten post, zainspirował do wędrówki, wesprzyj portal stawiając symboliczną kawę 😉
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Kolejny rajd dobiegł końca, po raz kolejny zamiast zimy mieliśmy na trasie niemal wiosenną pogodę ze słońcem, acz trochę śniegu było, głównie w zacienionych miejscach. Przeszliśmy kawałek Gór Bystrzyckich mniej znanymi szlakami łącząc dwa znane uzdrowiska. Lubię te pasmo, może nie ma tu spektakularnych widoków, wciąż jednak pozytywnie mnie zaskakuje. W rajdzie wzięło udział 37 osób.

2 komentarze:

  1. Ooo świetne rejony. Zapisałem sobie trasę. To jest jedno z kilku schronisk do których chcę kiedyś dotrzeć. GB zaskakują jak zwykle na plus.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Góry Bystrzyckie zawsze fajne są 😀 Tą trasą można fajnie połączyć dwa znane uzdrowiska. Z Dusznik natomiast przez Wzgórza Lewińskie fajną trasą (mam relację z 2021 r) można dotrzeć do Kudowy.
      Schronisko Muflon bardzo lubię i po kilku latach muszę tam wrócić na nockę. W GB jest jeszcze chatka studencka SKPS, myślę, że też by Ci się spodobała, ja tam byłem 3 lata temu na nocce gdy dopiero zaczęła działać. 😁

      Usuń

Copyright © Góry Opawskie , Blogger